poniedziałek, 10 maja 2010

Lickle ted - druga odsłona



Doszło trochę krzyżyków na hafcie + problem. Nie wiem, co mnie trafiło, żeby linie wyrysować ołówkiem! Właśnie wyczytałam, że są bardzo duże trudności z jego usunięciem :/ Aż mi się odechciewa dalej wyszywać... A hafcik bardzo przyjemny, na pewno się skuszę na kolejne z serii :)

2 komentarze:

  1. Obrazek zapowiada się bardzo ciekawie. Podoba mi się cała seria tych misiaczków.
    Co do ołówka, też czytałam na forach o tym, że ciężko go usunąc, może warto gdzieś w rogu spróbowac go sprac...
    Ja zawsze rysuję specjalnym, zmywalnym w zimniej wodzie pisaku. Kupiłam go w HobbyStudio i jestem z niego bardzo zadowolona. Znika bez śladu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się świetnie. Uwielbiam te misiaczki. Ja kiedyś też zaznaczałam ołówkiem i nie miałam problemu ze spraniem go ;) Może to zależy od jego miękkości? Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń